złożyłaś mnie na pół
i znów na pół,
skrzydła mam i kocham biegać
za świetlikami
prześwitu
O rok mocniej
Dam radę. Przecież tylu przede mną było takich jak ja. Przeciętnych, z umysłem znudzonym. Grunt to chodzić i rozmawiać. Wewnętrzny rozmówca tylko czeka. I miłość też jakaś jest. Powiem jej dzisiaj, że o rok mocniej ją kocham.
Tylko ty wiesz, kim nie jesteś
Nie tędy droga, człowieku, nie tędy. Bo choćbyś szedł po najpiękniejszej drodze, wiedz, że ta droga zła jest. I pamiętaj. Nie znalazłeś się tu znikąd. Chuch cię tu przecież nie przywiał. Ktoś cię stworzył, ktoś się za ciebie musi wstydzić. Możesz udawać, możesz grać. Wszystko możesz. Nawet ból odejdzie, wszystko odejdzie. Związki, samotność, a potem co. Tak będziesz żyć. Tylko ty wiesz, kim nie jesteś.
Dane
nagi poniekąd i prosty
ja obcość, tęsknota obcości
ścieram się ścieram powoli
zdradzam wszystko ze wszystkim
nie kurwa mi śpiewać o słońcu
wszak jam aktor najpierwszy
bodaj chujem mnie zwą