Echo

Dzikość, wrak: możliwe, on tam zginie bez nas. Samotność narzuca na człowieka pewien przywilej zdziczenia, nikt nie widzi, komu się tłumaczyć nie mam. To na pewno kara za grzechy, bez wątpienia to kara za grzechy, i za głupotę. Nie myślałeś chyba, że jesteś w wytłumionym pomieszczeniu. Tu jest echo, duużo echa.

Bopoco

Wola, co z niej zostało, woda. Wolna wola, wolna woda, intencje, które bezmyślnie pukają w ramię. Cieść, wiem, że u Ciebie niedobrze, więc nawet nie pytam. Nie potrafimy dzielić się sobą. Co u mnie też nie pytasz, bopoco. Każdy ma ból, ty ma ból, on ma ból, mam i ja! Utopił w sobie początek dnia, zamknął oczy i już się nie rusza. Mózg to na szczęście duża machina, tam się zepsuło, ale tu działa.

One pound!

Że coś im się stanie. Ja nie wiem. Otacza mnie, czy to mnie otoczy wreszcie. Niekłamana udręka, staram się ciągle coś na siłę, i co, i guzik. Wiesz, wiem, a to będzie takie duże czy małe, sama nie wie. Ptaki są straszne, nie dość, że latają, to jeszcze żyją krótko i intensywnie. A będziesz kochać, a bedę. On jest portierem, maluję obrazy i gra na gitarze. Piecem się nie ogrzejesz. One pound! One pound! Wiedziałem, że komórki moje nie są dość piękne. Zapłaciłem wszystkie raty. Planuję się uczyć. Oko nie będzie na swoim miejscu. Tęskno. Za siostrą. Za mamą. Martwię się, podobno martwienie też schodzi do żołądka, do buszka. Ja nie mam gdzie wrócić, ludzie wracają, taka to zawsze zaduma była, dlaczego tak wcześnie, miejsce wolne. Nie widziałem aniołka, nie mogłem go zobaczyć, zbyt mały byłem blondynek, naiwniaczek, zbyt zaufany. Kilka miesięcy. Dziękuję za mechanizmy obronne, pod. Give me more! Spadaj dziadzie!

Młoda, mała

Jutro nic nie ma sensu, dzielimy się na złych, kupujemy druciane chorągiewki i machamy nimi, machamy do siebie. Jeśli wstrętny, egoistyczny, egoistyczny, egoistyczny, egoistyczny. Ktoś kiedyś powiedział, że nigdy nikt nie pozna. Jestem taki. Tu i tam jest to samo. Może to jest najgorsza rzecz, jaką kiedykolwiek, komukolwiek. Mnożymy się w legalnej nienawiści. Ludzie po ścianach chodzą, ludzie po sufitach chodzą, bohaterowie. Pewna kobieta miała. Jak krew z uszu nie leci, to znaczy, że jeszcze dobrze. Chwycili się sposobu. Cierpi młoda, mała. Dajesz fajny przykład, pojebania. Zły. Źli nie pójdą do piekła, bo są gupi. Prądy wsteczne to prądy wsteczne. Ty to ty, ja to ja. Dobroć co rzadko. Dnia codziennego.