Wspomnienia to wróbelki

Truskawki, dużo bezwstydnych truskawek. Leniwie piętrzą się, opalają na krzakach zgwałconych przez losy, które. Nie może zamknąć oczu. Pod powiekami: truskawki, dużo bezwstydnych truskawek. Ktoś kiedyś powiedział, że w chwili, kiedy zaczynasz zastanawiać się, czy kochasz kogoś, przestałeś go już kochać na zawsze. Boję się tego zdania. Szybka ruchliwa droga pod górę, szaleńcze samochody, szaleńcy za kierownicą, ktoś za burtą. To ja.

Mógł widzieć więcej, kochać mocniej. Mocniej być i śmiać się, śmiać się i żyć. Wspomnienia to ptaki, pewnie wróbelki: nie podchodź za blisko, bo odlecą. Potem patrzysz na nie z daleka: takie piękne, malutkie, ach, kochane, piękne, odległe, odległe że hej że hej że hej. Drzewa, dużo bezwstydnych drzew. Leniwie falują na tle falującego błękitem nieba. Zielone. Boi się tego zdania. Psy to mają dobrze, nad niczym się nie zastanawiają, tyko.. Nie zamknę dziś oczu.

1 komentarz:

Ruda Zołza pisze...

bardzo fajny tekst :)
ale moje wspomnienia to wróble uwięzione w gęstym żywopłocie, chaotyczne ,trochę przerażające, wzbudzające uczucia które trudno nazwać...