Siedzą sobie dwa typki

Rozumie, że można nie rozumieć: latających. Bo gdyby zapomniał marzyć. Wiesz, że już będzie lepiej, że to wszystko dla Ciebie. O czystej miłości, jak patrzą jej oczy, jak uśmiecha się uśmiech do niego, tylko do niego, tyko. Uwierzyć i rozmawiać ze stanami lękowymi o zrywaniu bananów. Na łące pełnej kwiatów siedzą sobie dwa typki: jeden to typek, drugi to typiara, i kłócą sie, o tak.
Od końca minuty do początku stu lat, od nieba niebieskiego do nieba innych barw.

Brak komentarzy: